30.09.2009

24. Wyjątek

Tak do końca nie jestem wcale pewny, czy to sie kwalifikuje pod moją odpowiedzialność. Bo może Draken przez całe życie czekał tylko na to właśnie, a ja byłem tylko narzędziem w rękach przeznaczenia? Niemniej to ja przywiozłem mu Quake III i ja pokazałem mu jak w to grać. Jakąś odpowiedzialność więc ponoszę. Mam nadzieję, że mi drakenowa żona i drakenowe dzieci wybaczą. Gdy patrzyłem na Drakena przy grze, w głowie pulsował mi wielki neon: STWORZYŁEŚ POTWORA!!!!! Czyli, mówiąc krótko, jak już załapał to wymiatał.
Na razie tyle, bo idę zwiedzać zamek, w którym nocuję, także pod kątem kulinarnym. Ten wpis to wielkie podziękowania dla Drakena, który mnie zaprosił i ugościł, dla jego żony, która nie tylko tolerowała fakt, że kradnę jej męża i od czasu do czasu dzieci, ale do tego karmiła mnie, będąc przy tym niezwykle sympatyczną (no i pozwalała korzystać z swoich kluczy), oraz dla drakenowych córek, które nie pozwalały mi się nudzić. Wielkie podziękowania! Oto rodzina, która sama winduje średnią kaszubskiej (lokalizacyjnie) gościnności pod - a co tam - ponad chmury.
(osobne podziękowania dla drakenowego brata - najwyraźniej gościnność mają w genach -któremu zazdroszczę okolicy w jakiej mieszka).
Jak przeglądnę zdjęcia i okaże się, że jakieś wyszły to będą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz