26. trzy piwa później

W pokoju postkrzyżackiego hotelu jest telewizor, a w telewizorze kanały, które można przestawiać pilotem, pod warunkiem, że człowiek naciska cyferki a nie jakieś tam przyciski dwa od przesuwania kanałów w przód i w tył. Na pierwszym kanale (tym pod jedynką) jest TV Trwam a na drugim kanale (tym pod dwójką) jest TV Trwam... dziewiętnaście kanałów później złapałem wreszcie Kelly Rowland po której nastąpiły dalsze panie.

Spragnionym sensacji donoszę, że geriatryczne Niemki się pochowały, a perkusista umilkł. Zaraz uwierzę, że ten blog jest czytany przez więcej osób, niż te, które znam po nicku i bohaterscy ci czytacze ostrzegli zagrożonych mną gości hotelowych.

Z jakichś przyczyn, robione przeze mnie zdjęcia wyszły jak zwykle średnio (to wina speca od komponowania DNA chyba), dlatego długo i trzeźwo zastanowię się nim wkleję tu lanszafty pięknych drakenich okolic.

Na szczęście pstryknąłem kilka fajnych napisów i je mogę wkleić bez względu na jakość.

To pierwsze to Chojnice, miasto filuternej

fontanny, niezaludnionego rynku, dwóch kościołów rywalizujących po sąsiedzku przy jednej ulicy (nawet w Krakowie tak nie ma), oraz całej masy rond.

Drugie też jest z Chojnic ale wymaga stopniowania napięcia.

Najpierw widzi się dumną, niebowzniosłą kolumnę. Wieńczy ją złoty orzeł.

Jeśli ktoś - jak ja - duma co też uwiecznia ten monument, może to odkryć zapoznając się z napisem. Ja, wychowany na opowieściach o powstaniach, heroicznych czynach i walkach z tymi wszystkimi zdradzieckimi sąsiadami, spodziewałem się czegoś odpowiednio wzniosłego. Orzeł na wielgachnym słupie zobowiązuje.

Oto treść napisu pod wiekopomną kolumną:

I na koniec proste, acz trafiające do serca wezwanie pochodzące z Leśna, miejscowości największej w Polsce drewnianej kościelnej wieży (tak mi to zaanonsował draken).