Po bardzo negatywnym dniu postanawiam niniejszym odreagować nieco pozytywnym (ale nie do końca!) wpisem. Winą zań należy oczywiście obdarzyć wszystkich tych palantów i palantanny, którzy znegatyzowali mi ten tydzień.
To poniżej to przykład jak niedrogo, amatorsko aż do bólu można zrobić prosty sympatyczny i udany teledysk do sympatycznej i udanej piosenki. I nawet ta bolesna amatorszczyzna wydaje mi się bardzo na miejscu aż nie wyobrażam sobie, bym miał to oglądać z wyraźnym obrazem. A tak!
Skoro już tak pozytywnie sobie klawiaturzę, dodam jeszcze, że płyta panny Julii trafiła w końcu i do Polski, można ją tu kupić wcale niedrogo. Polecić ją takiemu na ten przykład drakenowi mogę bez specjalnego wahania, bom ją już przesłuchał uprzednio ściągnąwszy przez emula, co jak wiadomo stanowi zbrodnię gorszą od zabójstwa. Ściągnąwszy jednak płytę - uwaga wy wszyscy mądrale od walki z piractwem - kupiłem, zachęcony, tym, co poznałem dzięki uprzejmości p2p. Bo w tym właśnie rzecz, że wartościowi, interesujący muzycy nie muszą czuć się zagrożeni darmowym ściąganiem ich piosenek, ponieważ, gdy się one spodobają, facet taki jak ja i sporo innych też, pobiegnie kupić płytę, z czystej sympatii i wdzięczności dla twórcy. Jasne, wolałbym płacić bezpośrednio pannie Julii, żeby dostała ode mnie 100% kasy, którą wydałem na płytę. Ale jak się nie ma co się lubi, to trzeba na to poczekać i modlić się o lepsze czasy.
To poniżej to przykład jak niedrogo, amatorsko aż do bólu można zrobić prosty sympatyczny i udany teledysk do sympatycznej i udanej piosenki. I nawet ta bolesna amatorszczyzna wydaje mi się bardzo na miejscu aż nie wyobrażam sobie, bym miał to oglądać z wyraźnym obrazem. A tak!
Skoro już tak pozytywnie sobie klawiaturzę, dodam jeszcze, że płyta panny Julii trafiła w końcu i do Polski, można ją tu kupić wcale niedrogo. Polecić ją takiemu na ten przykład drakenowi mogę bez specjalnego wahania, bom ją już przesłuchał uprzednio ściągnąwszy przez emula, co jak wiadomo stanowi zbrodnię gorszą od zabójstwa. Ściągnąwszy jednak płytę - uwaga wy wszyscy mądrale od walki z piractwem - kupiłem, zachęcony, tym, co poznałem dzięki uprzejmości p2p. Bo w tym właśnie rzecz, że wartościowi, interesujący muzycy nie muszą czuć się zagrożeni darmowym ściąganiem ich piosenek, ponieważ, gdy się one spodobają, facet taki jak ja i sporo innych też, pobiegnie kupić płytę, z czystej sympatii i wdzięczności dla twórcy. Jasne, wolałbym płacić bezpośrednio pannie Julii, żeby dostała ode mnie 100% kasy, którą wydałem na płytę. Ale jak się nie ma co się lubi, to trzeba na to poczekać i modlić się o lepsze czasy.
Czuję się zachęcony. Bardzo. Ale mógłbym czuć się BARDZIEJ.
OdpowiedzUsuńChyba zrozumiałem:)
OdpowiedzUsuń