Wszystkich, którym niespodziewanie poznikały komentarze pod wpisami przepraszam. To nie ja je usuwałem, to efekt ironii losu, który po tym, jak napisałem o aksamitności nowoczesnej technologii sprowadził na ową technologię awarię. Bywa i tak.
Jeśli Maciej Parowski śledziłby ten wątek, pewnie nieźle by się uśmiał.
Każdego z nas kto pisał w piątek dotknęło to nieszczęście. Wszystko miało wrócić i do chwili obecnej nie wróciło nic.
OdpowiedzUsuńAni przez chwilę nie podejrzewałem Agrafka o usunięcie mojego wpisu. Przez chwilę podejrzewałem sam siebie (skleroza?), ale sprawdziłem kwity i odrzuciłem to niecne podejrzenie. Potem dopuściłem teorię spiskową: wyobraziłem sobie cyfrowego robota, obrońcę poprawności politycznej, skrupulatnie przesiewającego wszystkie wpisy. Ów robot tłumacząc na angielski moje niefortunne „kocham techno-opium” mógłby opuścić wyraz „techno” jako mało istotny, i kasacja tekstu gotowa. Może właśnie coś takiego, a nie piątek 13-ty, było prawdziwą przyczyną? Zdublowałem wpis, jak pojawi się poprzedni klon, paradoks teleportacji (rozmnożenie bytów) gotowy.
OdpowiedzUsuń