2.09.2011

156. mała wódka i Małeccy

Niespodziewane chodnikowe spotkanie z dostojniejącym, jak mi się zdaje, na skroniach Jarosławem Urbaniukiem, zaowocowało stwierdzeniem tegoż, iż "czwartek to taki mały piątek". Fakt ten postanowiliśmy uczcić małą wódką, w związku z czym skierowaliśmy się ku najbliższemu zagłębiu alkoholowemu. Rozmowa zeszła oczywiście na Polcon i Zajdle, by prędko skręcić ku doniosłemu wydarzeniu, które miało tyle wspólnego z Polconem, że jego uczestników na konwencie zabrakło.

Żaden z nas nie dostrzegł zainteresowania idącej tym samym chodnikiem sympatycznej na oko, niewysokiej brunetki. Tymczasem ona słuchała. I gdy Urbaniuk wyraził przekonanie, że ślub Małeckiego z całą pewnością był kościelny, ponieważ Małecki to katolik (a wypowiadał się Urbaniuk z właściwą sobie swadą, czyli niezupełnie szeptem), po czym powtórzył tezę o "wykręconym numerze", nietowarzyszące nam dziewczę postanowiło zareagować.

Uśmiechając się sympatycznie i błyskając oczami spod kunsztownie a miło zmierzwionej ciemnej grzywki oświadczyło, iż to nie tylko Małeckiego wina, bo przecież cały zespół grał kiepsko.

Nie wykorzystaliśmy okazji (co Urbaniukowi, stosunkowo młodemu małżonkowi, się chwali, natomiast ja powinienem ponieść jakąś spektakularną karę). Nie zaprosiliśmy uroczej dziewczyny na wódkę, by wytłumaczyć jej, że wśród zamieszkujących Polskę katolików znajduje się co najmniej dwóch Małeckich. Zamiast tego Urbaniuk, co warte odnotowania, zamilkł a ja palnąłem coś niespecjalnie błyskotliwego o grze Wisły. Szybko poszliśmy wspomaganiem kieliszkowym zapomnieć, że kibiców piłkarskich jest znacznie więcej niż czytelników. Niby zdajemy sobie z tego sprawę. Ale czemu mają nam o tym przypominać śliczne dziewczyny?

6 komentarzy:

  1. Ja wiem? Piłka nożna to podobno poważna sprawa, podczas gdy literatura...

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobra. Ja nie zrozumiałem :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj Jarosławie. Tak podejrzewałem, że jeżeli użyję w tekście celebrytystycznego nazwiska, przyciągnę fanów.

    Drakenie, rzecz w tym, że pewien znany środowiskowo pisarz, oraz pewien znany powszechniej piłkarz noszą to samo nazwisko. A że Patryk Małecki gra dla Wisły, to i się to nazwisko krakowiankom najwyraźniej kojarzy raczej z piłkarzem niż z pisarzem:).

    OdpowiedzUsuń
  4. Jest jeszcze jeden Małecki:
    http://www.90minut.pl/kariera.php?id=3030

    Ziuta

    OdpowiedzUsuń
  5. hehe, krakowscy pisarze. Niby na wódkę, a zastanawiają się, czy kolega miał ślub kościelny i czy goście byli przebrani za kosynierów. Cień Wyspiańskiego.

    OdpowiedzUsuń