20.06.2012

188. tvampir

Skojarzenia, jak wiadomo, to przekleństwo, ale przekleństwo powszechne, więc trochę oswojone. Wszystko się wszystkim z czymś kojarzy, choć niektórym wszystko kojarzy się z jednym. Czasami myślę, że to bardzo szczęśliwi ludzie, zdaję sobie jednak sprawę, że to myśl tak naiwna, że niemal dziecinna. Oczywiście, ścieżki naszych skojarzeń podlegają ograniczeniom narzucanym przez biografie i prędkości obliczeniowe naszych mózgów. Ponieważ ja od maleńkości obcowałem chętnie z fantastyką pod różnymi postaciami, to i znaczna część moich skojarzeń jest mocno osadzona w fantastyce.

Nic zatem zaskakującego, że gdy przeczytałem rankiem, iż wobec kolejnej z licznych katastrofalnych sytuacji TVP ministerstwo finansów podjęło kroki w celu ratowania tej zacnej tylko z założenia instytucji, od razu pomyślałem o tym w kontekście fantastycznym. Otóż wymyślono, nie po raz pierwszy, że to z listonoszy zrobi się kanarów na telepajęczarzy. Nieszczęśni listonosze zmuszeni będą do podejmowania prób sprawdzania, czy posiadamy w domach nielegalne, bo nieopłacane, odbiorniki radiowe i telewizyjne, a zatem, czy nie doprowadzamy TVP do ruiny. Przy czym listonosz nie będzie mógł tak po prostu wejść do naszego domu, czy choćby wykopać drzwi i machając na wszystkie strony torbą krzyczeć: "Ręce do góry i przynieść mi telewizory!". Nie, listonosz będzie musiał stanąć pokornie przed progiem domu, bądź mieszkania i ukrywając w sercu nieżyczliwe intencje powiedzieć: "Pozwól mi wejść". Dopiero, jeśli mu pozwolimy, będzie mógł wyssać z nas całą prawdę o naszym domniemanym telepajęczarstwie, a w konsekwencji przyczynić się do wyssania z nas gotówki, by żywy trup telewizji publicznej mógł nadal tańczyć na lodzie, albo toczyć inne cenne kulturotwórcze zmagania na głosy bądź figury taneczne.

Nie mam zamiaru pisać elaboratu na temat grzechów TVP bądź nieumiarkowania jej prezesów. Niech inni to robią. Dla mnie interesujące jest, że TVP to instytucja posiadająca niezwykły dar umożliwiający jej przepotwarzać w wampiry postacie tak z natury sympatyczne jak listonosze.

2 komentarze:

  1. Już to w innym miejscu pisałem - jak się mój listonosz pokaże, to go wreszcie zobaczę i mu powiem co myślę o wrzucaniu awiz po kryjomu :P (teraz co prawda jest na urlopie, więc przemiła listonoszka mi pocztę przynosi).

    Poza tym abonament mnie nie przekonuje jako forma obligatoryjna. Płacić się powinno za to, z czego się korzysta.

    A poza tym pomysł chory i tyle :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Zabawne są sformułowania, które czasem słyszę z odbiornika, że telewizja publiczna jest darmowa, wystarczy tylko uiścić opłaty abonamentowe. Cóż, nikt mi nie każe płacić za włączania i wyłączanie telewizora, zmiany programu etc., ale abonament wg mnie nie równa się darmowej telewizji... Coś tu nie gra, albo ja nie czuję tej gry... Całe szczęście żyję bez telewizji i jakoś nie czuję się z tym źle...

    Pozdrawiam,
    Michał

    OdpowiedzUsuń