Jak donosi Rzepa (będę się dziś opierał na jednym z bastionów prasowych PiS, bo w GW czytam głównie dział o grach komputerowych i oglądam zdjęcia lasek - pod tym względem sieciowa Wyborcza jest bogatsza od Playboya) Duńczycy w ramach walki z ociepleniem klimatu postulują ograniczanie liczby narodzin poprzez wzmożone używanie środków antykoncepcyjnych. Argumentują, że:
A. im mniej ludzi, tym mniejsze ocieplenie
B. nawet kupowane masowo prezerwatywy kosztują mniej niż przechodzenie na alternatywne, bezpieczne źródła energii.
Nie wiem, czy prawo dotyczące ludzi (im mniej tym lepiej) dotyczy też indyków, jeśli jednak tak, to noblista Obama za nic ma walkę z ociepleniem, bo swojego indyka, zgodnie z prezydencką tradycją, ułaskawił, komentując to wdzięcznie: "Zamierzałem zjeść tego frajera". "Frajer" nosi imię "Odwaga", przez co wszystko mogłoby nabrać i kilku symbolicznych znaczeń - oto noblista nie chciał wzmocnić się odwagą, którą zresztą uważa za frajerską.
Z drugiej strony, nie piekąc Odwagi, Obama może właśnie walczy z globalnym ociepleniem? Wszak te wszystkie piekarniki emitują ciepło. Może więc do hasła duńskiego dołączyć jeszcze i to - im mniej świąt (i świątecznych wypieków) tym mniejsze ocieplenie!
A najlepiej by było, gdybyśmy wszyscy przeszli na konsumowanie żywności wyłącznie surowej. Żyje gdzieś grupa radykałów kulinarnych, która postępuje w ten sposób i podobno radzi sobie wcale nieźle. Co prawda niektórzy wróżą im, że rychło wykończą ich niedogotowane pasożyty, ale to przecież przyczyniłoby się do realizacji duńskiego postulatu.
Inna sprawa, że nic z tego nie będzie, bo przecież - pamiętajmy, że cały czas donosi o tym Rzepa, któa prędzej uwierzy, że smok wawelski był dinozaurem, niż że istnieje globalne ocieplenie - coraz mniej Amerykanów wierzy w ten spisek lewackich naukowców, jakim jest globalne ocieplenie właśnie.
A skoro już jesteśmy przy lewackich spiskach - ciekawostki z internetowego wydania GW to:
Wybrano miss parowozów! Żmuda Trzebiatowska piękniejsza niż zwykle! Jabłczyńska się nie rozbierze!
I jak tu nie ulec lewicowej propagandzie!
A miss parowozów wygląda tak (zdjęcie pochodzi ze strony www.missparowozow.pl):A. im mniej ludzi, tym mniejsze ocieplenie
B. nawet kupowane masowo prezerwatywy kosztują mniej niż przechodzenie na alternatywne, bezpieczne źródła energii.
Nie wiem, czy prawo dotyczące ludzi (im mniej tym lepiej) dotyczy też indyków, jeśli jednak tak, to noblista Obama za nic ma walkę z ociepleniem, bo swojego indyka, zgodnie z prezydencką tradycją, ułaskawił, komentując to wdzięcznie: "Zamierzałem zjeść tego frajera". "Frajer" nosi imię "Odwaga", przez co wszystko mogłoby nabrać i kilku symbolicznych znaczeń - oto noblista nie chciał wzmocnić się odwagą, którą zresztą uważa za frajerską.
Z drugiej strony, nie piekąc Odwagi, Obama może właśnie walczy z globalnym ociepleniem? Wszak te wszystkie piekarniki emitują ciepło. Może więc do hasła duńskiego dołączyć jeszcze i to - im mniej świąt (i świątecznych wypieków) tym mniejsze ocieplenie!
A najlepiej by było, gdybyśmy wszyscy przeszli na konsumowanie żywności wyłącznie surowej. Żyje gdzieś grupa radykałów kulinarnych, która postępuje w ten sposób i podobno radzi sobie wcale nieźle. Co prawda niektórzy wróżą im, że rychło wykończą ich niedogotowane pasożyty, ale to przecież przyczyniłoby się do realizacji duńskiego postulatu.
Inna sprawa, że nic z tego nie będzie, bo przecież - pamiętajmy, że cały czas donosi o tym Rzepa, któa prędzej uwierzy, że smok wawelski był dinozaurem, niż że istnieje globalne ocieplenie - coraz mniej Amerykanów wierzy w ten spisek lewackich naukowców, jakim jest globalne ocieplenie właśnie.
A skoro już jesteśmy przy lewackich spiskach - ciekawostki z internetowego wydania GW to:
Wybrano miss parowozów! Żmuda Trzebiatowska piękniejsza niż zwykle! Jabłczyńska się nie rozbierze!
I jak tu nie ulec lewicowej propagandzie!
Dla porównania - parowóz (młodsi mogą nie pamiętać). Tym razem zdjęcie z
bardzo sympatycznej strony Parowozowni Olsztyn
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz