19.03.2010

72.

Jak dowiedziałem się z programu Pyrkonu, Michał Cetnarowski (któremu dedykuję niniejszym ten wpis) wfikał mnie w mocno inny niż pierwotnie ustalaliśmy temat, w związku z czym wszystkie moje prywatne przemyślenia na temat polskiej fantastyki poszły w mój głęboki wewnętrzny las. Z tej to przyczyny dziś rano maszerując dziarsko do pracy zastanawiałem się nad polskim SF. Co pomyślałem, to pomyślałem, zachowam to na razie dla siebie, żebym miał o czym mówić (he, he) na panelu. Za to drogą nieopisanych skojarzeń doszedłem do odkrycia, że Luke Skywalker to jeden z nielicznych, jeśli nie jedyny, heteroseksualny bohater popkultury, który nie ma kobiety - laski, znaczy się, takiej wpatrzonej w niego jak w Słońce pięknotki. Owszem, pisarze dorobili mu żonę, dżedajowatego rudzielca, ale pisarzami nie będę się przejmował, bo to, co się dzieje w powieściach przypomina nieco fabułę "Mody na sukces" wzbogaconą ostatnio o zombie (choć niektórzy w "Modzie..." też trochę przypominają zombie). W filmach Luke kobiety nie miał. Niby była Leia, ale nie dość, że to siostra, to jeszcze od początku wiemy, że weźmie ją sobie Han.
Niespotykane! Indy ma co chwilę nową pannicę, Batman takoż, a Supermanowi dorobili w serialu jeszcze jedną dziewczynę, która ostatnio rzuciła go dla Chucka (który teraz ma dwie). Malcolm Reynolds miał w Firefly kobiety chyba trzy (w jednej się kochał, z drugą się ożenił a z trzecią przespał) i nawet Hulk miał ukochaną. I Neo. I cholera, nawet Xena wojownicza księżniczka miała. A Luke nie.
Owszem, Lucas zbudował Luke'a na podstawie książki Cambella, widać więc w pierwszych trzech SW tropy inicjacji szamańskich. Ale szamani nie byli obowiązkowo skazywani na celibat, nie jest więc to chyba właściwy trop. Niby Jedi obowiązuje celibat, ale ten z kolei trop jest tylko pozornie słuszny. Bo przecież Lucas sobie tylko ten celibat założył, zapewne dlatego, że mu się słowo: "zakon" tak celibatowo kojarzyło. Równie dobrze mógłby uznać, że Jedi są nowocześni i obdarować ich żonami (i mężami). Czemu tego nie zrobił? Czemu skazał Luke'a na wieczną zabawę jego mieczem? Czemu Moc ma być w życiu Luke'a jedyną kobietą?
Dalibóg nie wiem. Zaczynam się za to zastanawiać jakiej płci jest C3PO. W końcu jest zaokrąglony tu i ówdzie, bywa kąśliwy niczym stara żona, a Luke wysługuje się nim jak patriarchalny samiec. I pozostają prawie nierozłączni.

2 komentarze:

  1. I tym sposobem pobiłeś wszystkich felietonistów Nf na przestrzeni jakichś 5 lat wstecz (głębiej nie sięgam pamięcią).
    Szacunek!

    I radocha!!

    OdpowiedzUsuń
  2. "Czemu skazał Luke'a na wieczną zabawę jego mieczem?"
    MOC (nomen omen).

    OdpowiedzUsuń