25.08.2015

252. Po znajomości: ja

W rozmaitych księgarniach już są. Premierę miały na Polconie, niestety nie mogłem tam dotrzeć. Żałuję, ale tak wyszło.

Troszkę ta powieść popółkowała - to pierwsza, jaką napisałem. Kilka lat temu, gdy wyglądało na to, że nikt w Polsce nie spieszy się z pisaniem space opery, przyszło mi do głowy, że sięgnięcie po gatunek mało u nas popularny może okazać się atutem. Dziś mamy inwazję space oper z zachodu, a i kilka rodzimych zdążyło się ukazać. Z prekursorstwa więc nici, ale może dobrze się stało, bo teraz powieść nie próbuje stać się jakimś kamieniem milowym, tylko po prostu jest.

Space opera bywa czasem traktowana pobłażliwie, jako takie gorsze SF, często bez elementu "science", ot strzelanina w kosmosie. Rzeczywiście, to przede wszystkim literatura rozrywkowa, coś w rodzaju westernu. Ale ja zawsze chciałem napisać western (i coś tam sobie wstukuję w tym temacie - wytrych rzeczywistości "Pokoju Światów" pozwala sięgać w różne strony) i zawsze chciałem napisać space operę. 

Troszkę ta powieść waży. Bo dzieje się w niej wiele. Żołnierze, politycy, naukowcy i szpiedzy uganiają się po wszechświecie, w którym odległości niemal straciły znaczenie. Ba, wydaje się, że śmierć też straciła w nim znaczenie. Wszystko jest w zasięgu ręki, ale tak naprawdę nic się nie zmienia. Nasze słabości pozostają takie, jak dziś i zawsze. 

Można znaleźć tę powieść w różnych księgarniach i różnych cenach. Wystarczy się trochę porozglądać. 

Przyjemnej lektury.

19 komentarzy:

  1. Czy to jest ta książka, na którą czekałem tyle lat?

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie jestem pewien, czy to jest ta, na którą czekasz (to się okaże), ale to ta, która miała wyjść dawno temu jako moja pierwsza, debiutancka i w ogóle.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakże to nikt! Ja piszę space operę! Od lat! ...wciąż i nieustająco xD
    Ale ten, no - książka już czeka na mnie w paczkomacie. Yay. ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie kiedy ja ją pisałem, to wydawało mi się, że nikt nie pisał - prócz mnie. A teraz się okazuje, że to popularny gatunek:). No i też pisałem wciąż i nieustająco...

      Usuń
  4. No dobra. A kiedy drugi tom? Te space opery tak mają...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zamiast pisać dwa tomy zamknąłem oba w jednej książce:). Ale jak wykupicie cały nakład, to kto wie;).

      Usuń
  5. Gdzie kupić ebooka, by autor z tego miał największy... hmmm... pożytek?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znalazłem ceny od 25 do 33 zeta. Ale wiesz co - kupuj tam, gdzie Ci wygodnie. Tak naprawdę to ile egzemplarzy się sprzeda jest ważniejsze.

      Usuń
    2. ... dodam, że mam "Pokój światów", ale jeszcze nie czytałem, a "Niebiańskie pastwiska" nabyłem, bo (w kolejności zauważania):
      - tytuł;
      - okładka;
      - świetny początek;
      - ponad 700 stron!

      Usuń
    3. Całkowicie obiektywnie i zupełnie nie po znajomości polecam Ci także "Pokój Światów":). A okładka "Pastwisk..." też mi się spodobała. Kiedy grafik mi ja podesłał stwierdziłem, że to właśnie taka, jaką zawsze chciałem mieć - klimatyczne budowle i nie mniej klimatyczne statki kosmiczne.

      Usuń
    4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    5. O proszę, późna godzina dla mnie i czytanie ze zrozumieniem boli^^ Myślałam, że right_geek nie ma "Pokoju". :)
      No cóż - niemniej: paczka z pakietem z madbooks przezabawnie wyglądała - "Pokój światów" to prawie broszurka w porównaniu z tą drugą cegłą. xD Teraz myślę, że e-book nie byłby głupim pomysłem, biorąc pod uwagę deficyt miejsca na regale. xD Nie sądziłam, że hasło "troszkę ta powieść waży" oznacza, że będę musiała "Lód" Dukaja dać psu do zjedzenia, żeby mi się to zmieściło na półce :P

      Jeszcze tylko... no... trzy książki do łyknięcia, bo zalegam, i już się bierę za to!

      Usuń
    6. Zawsze chciałem napisać coś długiego. Ale część odpowiedzialności za rozmiar "Pastwisk..." ponosi Michał Cetnarowski, bo na etapie ich powstawania zadawał mi mnóstwo pytań o świat i rządzące nim zasady, podpowiadał, że powinno się znaleźć w treści trochę więcej strzelanin (pewna ucieczka po zamachu to całkowicie jego wina). A w przypadku pewnej floty wrzucał mi mailowo: "Ty, ale napisz o tym więcej, żebyśmy mogli poznać rządzące nią mechanizmy, no i żeby były opisy wnętrz tych statków!".

      Inna sprawa, że PŚ jest rzeczywiście znacznie krótszy od NP. Ale nie aż tak, jak wygląda. Ta różnica masy wynika między innymi z takiego a nie innego złożenia obu powieści, z rozmiaru czcionki itp. itd.

      Nie będę jednak udawał, że nie bawi mnie i cieszy cegłowatość NP:).

      Usuń
    7. Przeczytane. :D Nie powiem, lekko nie było - dosłownie i w przenośni - ale zdecydowanie warto. Umiesz pan w bohaterów, bez dwóch zdań. Czy w planach jakiś ciąg dalszy, hmm? Jakby nie patrzeć, Ziemia, Gaja, te sprawy? Cokolwiek?

      Usuń
    8. Na razie nie. Są tam wątki do pociągnięcia, są i postaci, do których chętnie bym wrócił. Ale na razie kłębią mi się w głowie trzy inne space opery (krótsze, jak sądzę i mniej poplątane) i nad nimi chciałbym przysiąść w pierwszym rzędzie. A prócz space oper kłębią mi się w głowie i inne historie.
      No i dalszy ciąg cegły też powinien być cegłą, a do cegły trzeba się przygotować:).

      Usuń
  6. Czekam na napływ gotówki. Oczekiwanie ma szansę się spełnić 29 września :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Szkoda, że tak długo czekała na wydanie. Podobał mi się Pokój Światów, tak więc Niebiańskie są w kolejce do czytania :-).
    P.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dobrze wiedzieć, że spotkania z czytelnikami procentują czymś więcej niż tylko mile spędzonym czasem. Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń